Zamknij

Twój koszyk

Razem: 0.00 zł
Razem z VAT: 0,00 zł
Przejdź do kasy

Burza o jawność cen mieszkań – deweloperzy ostrzegają: ustawa pełna luk, chaos uderzy w rynek.

Ustawa o cenach mieszkań grozi chaosem na rynku

Dodaj do ulubionych:

Projekt, który miał wprowadzić przejrzystość, grozi dezorientacją i paraliżem transakcji. Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) bije na alarm: uchwalona przez Sejm ustawa o jawności cen mieszkań w obecnym kształcie powiela błędy legislacyjne i niezrozumienie realiów rynku nieruchomości. Jeśli Senat nie poprawi zapisów – ostrzegają deweloperzy – kupujący i sprzedający utkną w gąszczu absurdów, a rzeczywista transparentność cen pozostanie jedynie deklaracją.

REKLAMA

Projekt, który miał wprowadzić przejrzystość, grozi dezorientacją i paraliżem transakcji. Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) bije na alarm: uchwalona przez Sejm ustawa o jawności cen mieszkań w obecnym kształcie powiela błędy legislacyjne i niezrozumienie realiów rynku nieruchomości. Jeśli Senat nie poprawi zapisów – ostrzegają deweloperzy – kupujący i sprzedający utkną w gąszczu absurdów, a rzeczywista transparentność cen pozostanie jedynie deklaracją.


„To nie prawo do jawności cen, tylko jego pozór” – komentuje prawniczka PZFD, mec. Przemysław Dziąg. W jego ocenie ustawa uchwalona w obecnym brzmieniu dotyczy zaledwie około 12 procent rynku pierwotnego – czyli tylko gotowych mieszkań! Tymczasem lwia część transakcji w Polsce, nawet do 88 proc., odbywa się na etapie przedsprzedaży – umów deweloperskich czy rezerwacyjnych – które z ustawowej definicji są teraz całkowicie wykluczone z obowiązku publikacji cen.



To tak, jakby wprowadzić obowiązek włączania świateł tylko w gotowych samochodach – zignorować cały proces produkcji, testowania i prototypów. Efekt? Brak pionowej przejrzystości, a więc i realnych danych, które miały posłużyć kupującemu jako podstawa do podjęcia decyzji.

Projekty ustaw mają to do siebie, że najczęściej pisane są z perspektywy urzędników. Tym razem – jak podkreślają przedstawiciele branży – zabrakło zarówno branżowych konsultacji, jak i logicznej spójności zapisów. W obowiązujących przepisach trafiają się bowiem orwellowskie absurdy.

Weźmy przykład księgowego, który kupił od dewelopera lokal jako inwestycję, a potem – po kilku latach – postanowił go sprzedać. Ustawa nakłada na niego obowiązek... opublikowania ceny nie na swojej stronie internetowej, lecz na stronie dewelopera, od którego kiedyś kupił mieszkanie. A do tego – przekazania nowemu nabywcy prospektu informacyjnego, chociaż transakcja nie ma charakteru deweloperskiego.


„Takie działanie nie ma ani podstaw logicznych, ani praktycznego sensu. Można się spodziewać, że zgodność z ustawą będzie niemożliwa do zapewnienia w wielu przypadkach, co otwiera szeroko drzwi do chaosu regulacyjnego i niepotrzebnych sporów prawnych” – ocenia Przemysław Dziąg.



W swoim oficjalnym stanowisku PZFD apeluje do senatorów o gruntowne poprawki i wskazuje konkretne kierunki. Organizacja chce m.in.:




Polski rynek mieszkaniowy to obecnie największe pole inwestycyjne w kraju. Wartość sektora szacuje się na kilkaset miliardów złotych rocznie. Z raportu NBP wynika, że tylko w 2024 roku Polacy podpisali ponad 200 tys. umów na zakup mieszkań – z czego około 65% dotyczyło inwestycji na wczesnym etapie realizacji. Jak podkreśla PZFD, ustawodawca nie może pozwolić sobie na eksperymenty, które podważają fundamenty bezpieczeństwa prawnego stron transakcji.

W przypadku utrzymania wadliwej ustawy, deweloperzy obawiają się również zatorów informacyjnych i biurokratycznego przeciążenia. Zwłaszcza w sytuacjach, gdy spisanie jednego formularza zajmie więcej czasu niż przygotowanie całej umowy sprzedaży.

Jednym z proponowanych rozwiązań, które postulują eksperci PZFD, jest zastosowanie jednolitej platformy publikacyjnej – wzorem Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków – zamiast oczekiwania, że każdy deweloper lub sprzedający będzie tworzyć własny rejestr ofert wraz z archiwami cenowymi i dodatkowymi prospektami.


„Jednolita platforma mogłaby ułatwić zadanie obu stronom, zapewniać porównywalność danych, a także transparentność zgodną z intencją ustawy” – mówi Joanna Lewandowska, analityk rynku nieruchomości z PZFD. – „Pytanie, czy mamy jeszcze czas na jej wdrożenie przed wejściem prawa w życie.”



Senat, który obecnie analizuje ustawę, ma realną szansę, by naprawić uchwalone przepisy. W razie ich przegłosowania w obecnym kształcie – PZFD zapowiada dalsze działania, być może również kroki prawne, zmierzające do ochrony rynku i interesu zarówno kupujących, jak i sprzedających.

Kupno mieszkania to decyzja o wyjątkowym ciężarze – często wiążąca na dekady i wyposażona w emocjonalny ładunek bezpieczeństwa, stabilizacji i życiowej szansy. Tym bardziej warto, by towarzyszyło jej prawo, które rozjaśnia, nie zaciemnia.

Nadchodzące tygodnie będą więc testem nie tylko dla Senatu, ale też dla całej legislacji: czy potrafimy tworzyć przepisy z poszanowaniem realiów życia, czy pozostaniemy w świecie wyobrażonym, w którym jawność sprowadza się do fikcyjnych prospektów na nieistniejących stronach.


REKLAMA
Subscribe to newsletter

Subscribe to receive the latest blog posts to your inbox every week.

By subscribing you agree to with our Privacy Policy.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Najnowsze wydanie!

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Suspendisse varius enim in eros elementum tristique.